Futoma Antoniego Rząsy / plener fotograficzny

13.06.2019/Działania

fot. Jan Brykczyński/ Małgorzata Drewniak

2-9 czerwca 2019 Fotografowaliśmy Futomę

po przyjeździe do Futomy pogoda zaczęła się psuć, rano ziemia była ścięta letkim przymrozkiem, całe niebo pokrywały ciemne chmury, od północnego zachodu zaczął wiać wiatr, wszystko wskazywało na powrót zimy. Mimo przejmującego chłodu decydujemy się jechać w pole aby zasiać kamieniec, który był najtrudniejszym kawałkiem pola w gospodarstwie ojca, ziemia iłowata z dużą ilością drobnego kamienia, mimo że leżał na zboczu dość dużego wzniesienia, ziemia stale była wilgotna nawet w długotrwałą posuchę. […] Jechaliśmy w pole z mieszanymi uczuciami, obaj nie pamiętaliśmy, aby w taką pogodę kto pracował w polu. Od północy nasilił się porywisty wiatr i co chwila przepędzał olbrzymie ciężkie chmury zasypujące z siłą ziemię lawiną śniegu. Konie zaczęły się denerwować. […] Pomogłem bratu przygotować konie do bronowania, gdy brat zaczął bronować, ja zająłem się rozsiewaniem nawozów. Nawozów mieliśmy zbyt mało na ten kawałek pola, w tym czasie były ogromne trudności ze zdobyciem jakiegokolwiek nawozu, jedyne źródło kupna to członkowie spółdzielni produkcyjnej, którzy sprzedawali na wódkę. […] Z sianiem owsa było bardzo trudno, mimo przejmującego zimna byłem zmuszony rozebrać się do swetra i rzucać z całą siłą pod wiatr garście srebrnego ziarna, które porywisty wiatr rozbijał na ziarna i co lżejsze daleko ze sobą unosił. Patrzyłem na te pędzące ziarna z dużą obawą jak powschodzi ten owies, czy nie będzie dziur, w większych porywach wiatr zawracał rzucone ziarno i dotkliwie smagał nim mnie. Władek przez cały czas bronował, porywisty wiatr co chwila pędził dużą ciemną chmurę i smagał tumanami śniegu. Gdy burza śnieżna minęła i zaczyna prześwitywać niebieskie niebo, całe pole wyglądało jak olbrzymi rozciągnięty łowicki dywan, na którym Władek malował bronami szare pasy nasycane kolorem przez spieszące się chmury. Wieczorem wichura ustała wracaliśmy z pola przemoczeni zziębnięci ale zadowoleni, niebo pokryły ciężkie chmury, nie wróżyły wiosny. My uporali się z najtrudniejszym kawałkiem pola, zanim owies powschodzi, upłynie dużo czasu.

Antoni Rząsa

Miejsce, w którym urodził się Antoni Rząsa, ukształtowało jego wrażliwość, wyobraźnię i hart ducha.
W swoich zdjęciach opowiadamy o  współczesnej Futomie, o śladach z przeszłości i o tym co wydaje nam się niezmienne.
Pogodę mieliśmy idealną.

autorzy:

Ania Winkler/Hans Lukas / Paryż

Janek Bryczyński/ Sputnik / Warszawa

Magda Ciszewska-Rząsa/ Galeria Rząsy/ Zakopane

Efekty naszej pracy pokażemy jesienią w Galerii Antoniego Rząsy

Bardzo dziękujemy za wielkie wsparcie wszystkim mieszkańcom Futomy, a w szczególności:

Marii i Jerzemu Pankom,

Małgorzacie Drewniak,

Zdzisławowi Chlebkowi,

ks. Aleksandrowi Kustrze,

Danucie Rząsowej i Wojciechowi Rząsie

Projekt jest realizowany dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

2017 © Galeria Antoniego Rząsy