Chrystus z II cyklu Krzyży  Cisza, Dwugłowy

1963 rok, drewno brzozowe polichromowane,
wymiary: 150,5 x 46,5 x 32 cm

W pracowni miałem duży klocek drzewa brzozowego u góry kloc ten rozchodził się w dwa potężne konary. Kloc ten służył mi za warsztat, którego nie miałem, na tym klocu opierałem każdy materiał, z którego zamierzałem robić rzeźbę rozwidlenie górne tego klocka bardzo dobrze trzymało każdy kawałek drzewa nie pozwalając na przesunięcia, pień jego służył mi za stołek w tym drzewie zobaczyłem obiecującą kompozycję Chrystusa. Aby wizji nie zgubić odłożyłem kończenie Chrystusa z kogutkiem i zacząłem rzeźbić. Rzeźbiło mi się dobrze wyszukałem przechył wyciągniętej ręki kilka razy sprawdzałem czy jest dobry, bo w tą rękę miałem oprzeć umęczoną nadludzkim cierpieniem pełną niemej skargi głowę. Czas biegł niezauważony przeze mnie opamiętałem się, gdy pracownia moja wypełniała się mrokiem, przepadł mi obiad w stołówce, ale udało mi się zrobić bardzo piękną pełną tragedii głowę, znaleźć drugą rękę.

Po dość długim odpoczynku zacząłem rzeźbić nogi pracowałem dość długo oczy zaczęły mię piec, czas iść spać. Na drugi dzień wróciłem do kończenia Chrystusa z kogutkiem, aby mię nie kusiło dalej rzeźbić wczorajszą pracę, odwróciłem ją głową do podłogi okryłem wiórami i nadal służyła mi jako warsztat, nie rzeźbiłem dość długo. (…) Wracając ze szkoły myślałem, w jaki sposób wyrazić pojęcie przyjaźni-więzi. Po powrocie do domu postanowiłem wrócić do rzeźby w brzozie, miałem ochotę ją podciągnąć, wydobyłem ją z wiór, popatrzyłem na nią i z miejsca zrozumiałem, że ta rzeźba potrzebuje drugiej głowy wyrażającej śmierć-ciszę, materiału miałem dość, przystąpiłem do rzeźbienia, przychodziło mi to dość łatwo, w swym życiu widziałem wiele zmarłych ludzi we wsi, z której pochodzę był zwyczaj odmawiania modlitw przy trumnach. Rzeźbę tę nazwałem Chrystus dwugłowy

Antoni Rząsa

2017 © Galeria Antoniego Rząsy